piątek, 24 stycznia 2014

Libster Award

Bardzo dziękuję za nominację :)


Moje odpowiedzi:
1.Czy masz rodzeństwo?
Tak mam starszą siostrę.

2. Najlepszy film jaki obejrzałaś?
Dużo ich było, ale zdecydowanie TIU xd

3.Do jakich fandomów należysz?
Directioners <3

4.Twój ulubiony owoc?
Arbuz xd

5.Wolisz chodzić do kina, czy oglądać filmy w domu?
W domu jestem zbyt leniwa xd

6. Wolisz spódniczki czy spodnie?
Spodnie! Spódniczki to nie mój świat :)

7. Twój ulubiony cytat?
"Lepiej żeby mnie nienawidzili taką,jaką

jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie 

będę".

8. Twój ulubiony aktor/aktorka.
Aimee Kelly.

9.Co najbardziej ci się podoba w prowadzeniu bloga?
To, że mogę dzielić się moim opowiadaniem z innymi :)

10. Jaki masz znak zodiaku?
Baran :D

11. Twoja ulubiona piosenka?
Happily i podoba mi się jeszcze I Promes That I Keep ;) u


Moje pytania:

1. Ile masz lat?

2. Twój ulubiony kolor?

3. Co lubisz robić w wolnym czasie?

4. Jaki masz styl?

5. Twój idol?

6. Czy uprawiasz jakiś sport?

7. Ulubiona piosenka?

8. Tytuł ostatnio przeczytanej książki?

9. Masz jakieś zwierzę?

10. Czemu założyłaś/założyłeś bloga?

11.Czy pisanie opowiadania sprawia ci przyjemność?


Moje nominację:

1.http://crazy-my-love.blogspot.com/ 
2.http://1onedirectionitmylife.blogspot.com/
3.http://hello-horan.blogspot.com/
5.http://loveislikeadrugblogspotcom.blogspot.com/
6.http://niewierne-uczucia.blogspot.com/
7.  http://pocosiemartwic.blogspot.com/ 
8.http://wszystko-jest-idealne.blogspot.com/
9. http://one-way-or-anither-one-direction.blogspot.com/
10. http://pokochac-one-direction.blogspot.com/
11. http://milosctomilosc.blogspot.com/

Rozdział 18

Siemaneczko!

Przepraszam, że dawno nie wstawiałam rozdziału, ale nie miałam czasu. Nawet nie wiecie jak się ciesze z tych 3561 wyświetleń. Oby tak dalej! :D 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=WYWOŁUJESZ UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY :)

/YOLO

********************************************


Nie wiem ile minęło czasu, ale ja nadal nie mogłam się ruszyć. Za wszelką cenę chcemy się do siebie zbliżyć, ale jakaś siłą na to nie pozwala.
-Zajebiście- mruknęłam widząc stan mojego telefonu. Szybka była pęknięta. Westchnęłam. Zrezygnowałam ze spotkania z przyjaciółmi. Jak miałabym im się pokazać w takim stanie? Moje ręce trzęsły się jak galaretka, a nogi miałam jak z waty. Przed oczami miałam obraz zatrzymującego się samochodu. A co by było gdyby on się nie zatrzymał? 

Potrząsnęłam głową, by wyrzucić z niej najgorsze scenariusze. W okolicy ponownie zapadła cisza i ciemność. Wkroczyłam na odpowiednią ścieżkę i ruszyłam w jak mi się zdawało odpowiednią stronę. Przez kilka minut błądziłam bez celu, ale wreszcie stanęłam przed moim domem.

Eh... Mógł mi powiedzieć. Polubiłam go. W życiu spotkałam gorsze osoby. Wszyscy uważają mnie za grzeczną Katherine. O to, to nie! Mylą się i to bardzo! Paliłam... Brałam narkotyki... Wiedzą tylko dwie osoby. Mianowicie Hannah i Adam. Moi byli znajomi. To oni mnie w to wciągnęli, a potem prześladowali, że powiedzą mojej mamie. Na szczęście Adam wyjechał do Londynu, a Hannah zniknęła. Nikt nigdy ma się o tym nie dowiedzieć! Wracając do tematu. Zayn jest jakiś inny... Wyjątkowy? No nie wiem. Może trochę przesadziłam.  Tajemniczy? Tak, to stwierdzenie bardziej do niego pasuje. Ma wiele tajemnic, które chciałabym odkryć. Jest przystojny, ale to nie tylko liczy się w życiu. Zakochiwać powinno się w charakterze, a nie w twarzy. Taka miłość jest sztuczna. Ludzie czerpią korzyści z dobra innych. Kochać, nie znaczy wykorzystywać drugą osobę i myśleć osobie. Praw­dzi­wa miłość zaczy­na się tam, gdzie nicze­go już w za­mian się nie oczekuje. 

Po chwili zorientowałam się, że stoję na podjeździe jak debil i gapię się w płot.
Wreszcie pociągnęłam za klamkę i weszłam do środka. Dostrzegłam mamę w salonie. Chciałam krzyknąć, że jestem, ale zorientowałam się, że śpi. Przykryłam ją kocem i zmęczona poczłapałam do swojego pokoju. Jutro piątek. To znaczy urodziny Niall'a. Cat, idiotko nic mu nie kupiłaś. Nawet nie wiem gdzie i o której jest impreza.

Nagle mój telefon zawibrował.

od:Zayn

       Przyjadę po ciebie o 18 xx


Czy on czyta mi w myślach? Zrezygnowana poszłam pod prysznic. Zimne strumienie wody zmyły ze mnie wszystkie emocje. Zmęczona położyłam się do łóżka i już po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza.








sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 17

Siemanko!

 Dziękuję za te 2000 wyświetleń. Jestem taka happy. Przynajmniej wiem, że nie piszę tego dla siebie. Liczę jeszcze na komentarze :D

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=WYWOŁUJESZ UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY :)

/YOLO

* * * * * * * * * * * * * * *

Chwilę przypatrywał mi się uwarznie. Widocznie przez kaptur mnie nie poznał. 
-Cat? Co ty tu robisz?- zapytał. 
-Chciałabym wiedzieć to samo-  skrzyżowałam ręce na piersi. Myślał, że jestem głupia?
-Em... No ja ten...- jąkał się. 
-Czemu mi nie powiedziałeś?
-O czym?-udawał niewiniątko.  Myślałam, że go wyśmieję.
-O czym?! O nielegalnych wyścigach!- krzyknęłam mu prosto w twarz.


                  Zayn

Kurwa. Wpadłem. Nie teraz. Już wszystko dobrze się układało. Byłem pewny, że na urodzinach blondyna osiągnę swój cel. W skrócie JĄ.
-Gdybym ci powiedział to zrobiłabyś to co wszystkie- spuściłem głowę i udawałem smutnego.
-Czyli?
-Uciekła byś- spojrzałem w jej błękitne oczy. Jej złość momentalnie znikła. Dobrze wiedziałem jak na nią działam. Malik punkt dla ciebie.


               Katherine

Kiedy spojrzał mi w oczy, poczułam... motylki w brzuchu? Nie, nie, nie. Cat tylko się w nim nie zakochuj! 

Nadal czułam złość, ale nie taką wielką. Zatopiłam się w jego czekoladowym spojrzeniu. Czy on musi mieć takie piękne oczy? Czemu od razu mu uległam? Bałam się zakochać. Już raz byłam skrzywdzona. Wiem jak to boli i nie chcę znowu tego poczuć. Ale Zayn może jest inny? Chociaż właśnie mnie okłamał. Tylko, że zrobił to bym się go nie przestraszyła i uciekła. Jezu... Co on ze mną robi? Mam mętlik w głowie.

Nagle się do mnie przysunął. Swoje rozchylone usta wcisnął między moje. Jednak mnie nie pocałował. Stał tak z drżącymi wargami tuż przy moich. Po chwili się odsunął. Spojrzał się na mnie, uśmiechnął się lekko, po czym wsiadł do samochodu i odjechał.









wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 16

  
                Katherine

Ale nuda! To trochę dziwne, ale od kiedy leże na kanapie i oglądam telewizję, jestem jeszcze bardziej zmęczona. Oglądałam jakiś denny serial. Opowiadał o dziewczynie, która zachorowała na raka i niedługo ma umrzeć. Spotkała się ze swoją najlepszą przyjaciółką. Prowadzą rozmowę na poziomie i... 
-Serio?! Chcesz przespać się z jej mężem?- jęknęłam do telewizora. Nagle usłyszałam otwierające się drzwi. Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam Carly.
-Gdzie byłaś i co robiłaś?- zapytałam przełączając na Disney Channel.  No co? To ciekawsze.
-W lesie. Szukałam wioski smerfów- odpowiedziała ironicznie.- Od kiedy interesujesz się moim życiem?
-Nudzi mi się, więc zostałaś ty- mruknęłam. Właśnie leciał "Kopciuszek". Eh... Chciałabym znaleźć takiego księcia, który odmieniłby moje życie.
-Ej słuchasz mnie?
-Co?
-Mówiłam, że byłam z Liam'em- na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Uuu... Z Liam'em... Co robiliście?- na jej twarz wkroczył rumieniec, co nigdy się nie zdarza.
- Matko Boska, Częstochowska!  Kobieto, co on z tobą zrobił?!
- Wiesz co? Ty się lepiej idź przewietrz, bo mózg musisz dotlenić.
-Masz rację! Tylką muszę siusiu- Carls zachichotała. Pobiegłam szybko na górę i zniknęłam w łazięce. Załatwiłam potrzebę fizjologiczną i postanowiłam się uczesać. Kiedy na mojej głowie znalazł się kok, usłyszałam pukanie.
-Cat, jesteś tam?- to była Carly.
-Nie ty spuściłam się w kiblu.
-Ha ha. Pośpiesz się.
Wyszłam z pomieszczenia i udałam się do mojego królestwa. Wyciągnęłam z szafy czarną bluzę i założyłam ją. Zbiegłam na dół, ubrałam buty i wyszłam. Rodziców nie było, ponieważ tata miał jakieś spotkanie biznesowe,a mama musiała zostać dłużej w cukierni. Co do taty. Mówiłam wcześniej, że nas zostawił. Walter to mój ojczym, ale ja wolę go nazywać tatą. Tak naprawdę to on mnie wychował. Nauczył mnie jeździć na rowerze. Kupił mi wymarzoną lalkę. Pocieszał. Wspierał. Dodawał odwagi przed konkursami malarskimi. Tak to właśnie on, a nie mój prawdziwy ojciec. Dlatego też odziedziczyłam po nim nazwisko. Walter nigdy nie zabraniał mi rysować. Wręcz przeciwnie. Zachęcał do kontynuowania mojej pasji. Zapisał mnie do szkoły artystycznej. Tam właśnie poznałam Natalie. Moją prawdziwą przyjaciółkę. Ale nie tylko ją. W tej szkole jest dużo fajnych ludzi. Jay, Bella, Jack to też moi przyjaciele, ale do nich nie czuję aż takiej sympatii jak do Natalie. Dawno nie spotykałam się z tą trójką. 

Postanowiłam się z nimi umówić. Na dworze było już ciemno, ale to nic dziwnego jeżeli jest 21.00. Naciągnęłam kaptur na głowę i wyjęłam telefon. Nagle usłyszałam dziwne dźwięki. Tak jakby jadące samochody, ale bardzo szybko. Momentalnie się odwróciłam. W oddali zobaczyłam 6 świateł, które były coraz bliżej. Jako jedyne oświetlały ulicę. Mogłam się im lepiej przyjrzeć. Rozszerzyłam oczy ze strachu. 3 pojazdy były coraz bliżej, a ja skamieniałam i nie mogłam się ruszyć. Auta jechały z wielką prędkością. Kiedy pierwsze auto było na tyle blisko, zaczęło hamować. Byłam przygotowana na zderzenie się z pojazdem, ale maszyna zatrzymała się kilka centymetrów przede mną. Reszta samochodów sprawnie nas ominęła i ruszyła dalej. Ze strachu upuściłam telefon, ale dalej nie mogłam się ruszyć. Po chwili z samochodu wyszedł chłopak. Bardzo dobrze znałam rysy twarzy osoby.
-Zayn?